LKS Leskowiec Rzyki - strona nieoficjalna

K Bogacz
J Socha Ł Kowala T Młocek(c) A Pękala
P Kowala
M Budniak M Misiek Ł Styła
A Cibor M Kowala
Na ławce rezerwowych usiedli: Wojciech Balon i Janusz Bury.
Mecz mógł się wspaniale rozpocząć dla naszej ekipy. W 1 minucie ładna kombinacyjna akcja naszej ekipy i w polu karnym piłke otrzymał Łukasz Styła jednak nie wykończył akcji golem. W 9 minucie na nasza ekipa znalazła sie pod ścianą. Rzut wolny z własnej połowy mieli gospodarze. Długie zagranie w pole karne nasz bramkarz nie wyszedł do piłki i głową do bramki skierował napastnik z Kossowej - 1:0. Nasz zespół starał się szybko odpowiedzieć i to się udało. W 16 minucie Marcin Misiek z 19 metrów podał prostopadłą piłkę do Michała Kowali, który spokojnie wykończył akcję. W 34 minucie wspaniałą akcję przeprowadził Marcin Misiek, jednak nie strzelił gola. W 36 minucie nastąpił dramat Michał Kowali. Z powodu kontuzji musiał opuścić boisko, w jego miejsce wszedł Wojciech Balon. Ostatnie minuty należały do Leskowca. W 45 minucie na prawej stronie piłkę wrzucił Wojciech Balon a Andrzej Cibor głową strzelił gola. W doliczonym czasie gry kolejna akcja. Prawą stroną biegł z piłką Jarosław Socha, odegrał do Wojciecha Balona, który zagrał mu piłkę na 5 metr a ten spokojnie wykończył akcję i po I połowie było 3:1 dla Leskowca.
II połowa rozpoczęła się od dosyć defensywnej gry naszej drużyny. Niestety gracze Kossowej zaczeli wierzyć że remis jest w zasięgu. W 63 minucie gospodarze mieli rzut wolny z ok. 23 metrów. I ten rzut wolny ładnym strzałem zamienili na bramkę i zrobiło się 2:3. 6 minut później Marcin Budniak sfaulował gracza gospodarzy i została podyktowana jedenastka, którą gospodarze zamienili na bramkę. Do końca było jeszcze dużo czasu ale nasz zespół się już nie dzwignął. Żółtą kartkę ujrzał jeszcze Marcin Budniak.
Na uwagę zasługuję skandaliczne zachowanie zawodników gospodarzy. W I połowie Adam Pękala został opluty przez gracza gospodarzy czego sędziowie zawodów nie widzieli. W 90 minucie opluty został Wojciech Balon, który sprowokowany zachował się niesportowo i ujrzał czerwony kartonik.

Na szczęście w tej kolejce punkty stracili nasi najgroźniejsi rywale w walce o awans. Jałowiec Stryszawa zremisowała z Frydrychowicami 2:2, a Żuraw Krzeszów przegrał z Halnym Andrychów 2:4