LKS Leskowiec Rzyki - strona nieoficjalna

1 J Bury
2 D Kowala 4 Z Cibor(c) 5 J Socha 3 P Zieliński
6 P Kowala
8 A Pękala 11 A Cibor 10 Ł Styła
7 W Balon 9 P Kołodziejczyk
Na ławce usiadł jedynie Łukasz Kowala.
Od początku nasz zespół starał się narzucić swój styl gry. Już w 5 minucie w zamieszaniu w polu karnym byliśmy bliscy strzelenia gola. Chwilę potem strzał na bramkę oddał Adam Pękala, ale jego silny strzał był minimalnie niecelny. Potem na boisku wiało nudą. Nie wychodziły podania naszej drużynie, dlatego też nie dochodziliśmy do okazji strzeleckich. Halny praktycznie nie stwarzał zagrożenia. W 25 minucie nastąpiło przełamanie. Adam Pękala ładnie wyłożył piłkę na wolne pole do Łukasza Styły. Ten pobiegł w kierunku bramki i miał wspaniałą okazję. Zeszedł do środka, ale jego strzał obronił bramkarz Halnego, ale zrobił to tak nieudolnie że Paweł Kołodziejczyk na długim słupku spokojnie zamknął akcję i zdobył gola. Gol dla naszej ekipy uspił nieco naszych, jednak Halny nawet nie próbował tego wykorzystać. Jak nie wy to my. Ostatnie 15 minut to znów ataki naszej ekipy. W 35 minucie rzut wolny z boku boiska. Piłkę centruje Dawid Kowala, jednak słabo dysponowany bramkarz przepuszcza piłkę pod rękami i tylko kolegom zawdzięcza że nie miał na sumieniu bramki. Co się odwlecze to nie uciecze. W 40 minucie ładne podanie z głębi pola Wojciecha Balona do Adama Pękali ten na połowie boiska wygrywa pojedynek siłowy z obrońcą Halnego i sam na sam biegnie na bramkę. Po chwili bramkarz mógł wyciągać piłkę z siatki. Adam takich okazji nie marnuje i spokojnie strzelił po długim rogu. Potem Leskowiec rozegrał jeszcze dwie okazje, ale albo lepsi byli obrońcy albo zabrakło troszeczkę szczęścia.
Do przerwy zasłużenie prowadzimy 2:0
Po przerwie na placu gry melduje się Łukasz Kowala, który zmienia Łukasza Styłe.
Zaraz po wznowieniu piłkę wycofuje jeden z naszych napastników do Jarosława Sochy a ten zbyt słabo podaje do Janusza Burego i piłkę przejmuje napastnik Halnego i wychodzi sam na sam. Jednak nie wiedział, że naprzeci stoi fachowiec w bramce i jego strzał obronił Janusz Bury. Na ławce po tej akcji zawrzało. Początek II połowy to spokojna gra naszej drużyny. Akcje przeprowadzane do przodu kończyły się jednak często niedokładnymi podaniami. W II połowie zaostrzyła się również gra. Jednak uwagi trenera dały swój efekt w ostatnich 15 minutach. W 75 minucie dośrodkowanie na długim słupku zamyka Łukasz Kowala, ale nie trafił do piłkę. Minutę potem Adam Pękala przejmuje piłkę na środku boiska. Minął jednego obrońcę podbijając piłkę głową, za chwilę kolanem aż w końcu znalazł się sam na 16-tym metrze ale jego wspaniałe uderzenie było niecelne. W 78 minucie znów Janusz Bury pokazuje dlaczego on jest pierwszym bramkarzem. Rzut wolny drużyny z Andrychowa z boku boiska. Zawodnik Halnego sprytnie uderzył w krótki słupek ale Janusz nie dał się zaskoczyć i sprował ten strzał. W samej końcówce gracze Halnego wyraźnie przestali grać. W 89 minucie atakuje Leskowiec. Piłkę na lewej stronie ma Andrzej Cibor, który minął obrońcę a potem dośrodkował idelanie na głowę Pawła Kołodziejczyka, a ten ze spokojem umieścił piłkę w siatce. Jak po meczu powiedział Janusz Bury, ta akcja to mistrzostwa europy. W 91 minucie piłkę przejmuje Wojciech Balon, i ucieka obrońcom w końcu oddaje strzał, ale piłka odbija się od obrońców i trafia do Adama Pękali na długim słupku a ten spokojnie trafił do pustej bramki.
Po szumnych zapowiedziach Halny dziś nie zawiał i nasz zespół spacerkiem wygrał 4:0. Cieszy forma naszych zawodników. Już za tydzień III runda Pucharu Polski. Teraz wszyscy idziemy na mecz rezerw.
Wiemy też że sezon w A klasie rozpocznie się 15 sierpnia, wyjątkowo w sobotę. Wtedy to zagramy pierwszy mecz u siebie z beniaminkiem Strzelcem Budzów. Terminarz jeszcze nie jest jeszcze dokładnie znany, ale wkrotce po konsultacjach z klubami zostanie opublikowany.