- autor: Michał, 2009-09-27 13:22
-
W to piękne niedzielne przedpołudnie nasza drużyna podejmowała u siebie w meczu ligowym zespół Tempo Białki. Obie ekipy zajmują miejsca w dole tabeli i jak najszybciej chcieli się z odbić od dna. Nasza drużyna grała w pełnym składzie. Nikogo z pierwszej jedenastki nie brakowało.
Trener Fornalczyk wystawił do gry:
Łukasz Kołodziejczyk
Tomasz Homel Marcin Misiek(c) Michał Kowala Paweł Zieliński
Przemysław Kowala
Adam Pękala Piotr Susfał Wojciech Balon
Andrzej Cibor Paweł Kołodziejczyk
Na ławce zobaczyliśmy: Dawida Kowalę, Jarosława Sochę oraz Janusza Burego.
Mecz rozpoczął się od dosyć sennej gry obu drużyn. Nasza drużyna
próbowała atakować. Próbowała to właściwe słowo. Trudno to było nazwać
atakiem. Były to raczej przypadkowe odbicia piłki. W 2 minucie jednak
Adam Pękala, który miał trochę miejsca na prawej stronie dośrodkował do
Pawła Kołodziejczyka, ale ten nie potrafił trafić w światło bramki. W
10 minucie akcja Białki. Podanie do środka boiska. Tam zawodnik gości
znalazł się niepilnowany na 30 metrze, zdecydował się na uderzenie z
powietrza. Uderzenie było wspaniałe a piłka wylądowała pod poprzeczką.
Pytanie gdzie byli nasi środkowi pomocnicy. Prowadzenie Białki.
Nasza drużyna próbowała atakować. Staraliśmy się coś stworzyć. Jednak
nie było gracza, który mógłby pociągnąć grę do przodu. Fatalnie grali
wszyscy w przodzie. Brakowało celności i dokładności. Długie piłki były
posyłane pod niebo. W 26 minucie ładny rajd lewą stroną przeprowadził
Andrzej Cibor, podał do środka jednak Paweł Kołodziejczyk nie zdobył
bramki. Chwilę potem za nerwową reakcję żółtą kartkę otrzymał Adam
Pękala, którego emocje wręcz roznosiły. Po I fatalnej połowie w której
oddaliśmy 6 strzałów na bramkę przegrywaliśmy 0:1
Zaraz po przerwie za Adama Pękalę wszedł Dawid Kowala.
Ustawienie drużyny zmieniło się:
Łukasz Kołodziejczyk
Dawid Kowala Tomasz Homel Michał Kowala Paweł Zieliński
Przemysław Kowala
Piotr Susfał Marcin Misiek Andrzej Cibor
Wojciech Balon Paweł Kołodziejczyk
Po przerwie liczyliśmy na odpowiedź naszej drużyny. Kto na to liczył to
bardzo ale to bardzo się przeliczył. Już w 50 minucie rzut wolny dla
Białki z boku boiska. Fantastyczne uderzenie pod poprzeczkę i było po
meczu. Nasza drużyna straciła nadzieję na urwanie chodź by punktu. Od
50 minuty nasi zawodnicy grali bo musieli. Nie potrafili ani na moment
zagrozić bramce gości. Grali u siebie a byli zagubieni i bezradni.
Zrywów próbował Wojciech Balon i to jedynie jego należy pochwalić za
ambicje w II połowie. Drugim całkiem nieźle grającym zawodnikiem był
Paweł Zieliński. W 64 minucie akcja gości, którą zapoczątkowały błędy w
obronie. Najpierw złe podanie w środku pola. Potem piłkę przejął
Przemysław Kowala jednak podał do rywala na 16-ty metr. Potem po
zamieszaniu bramkę zdobyli strzałem zza szesnastki goście. Nasza
drużyna była na deskach. Wszyscy czekali jedynie na końcowy gwizdek.
W 66 minucie za Przemysława Kowalę wchodzi Jarosław Socha. Jednak w
grze nic się nie zmieniło. Kilka "strzałów" oddaliśmy na bramkę. Nawet
nasz kapitan nie był w stanie nic zdziałać. Do końca meczu nic godnego
odnotowania się nie działo i nasz zespół w bardzo bardzo
kompromitującym stylu przegrał z Białką 0:3.
Tym samym nadal zajmujemy ostatnią pozycję w tabeli. Wiemy również że
posada trenera Fornalczyka jest coraz bardziej zagrożona. Opozycja
wobec naszego trenera była bardzo duża a teraz jeszcze wzrosła.
Za tydzień kolejny ważny mecz z Łączanami. Porażka w następnym meczu sprawi że widmo spadku przybliży się bardzo mocno.