Po długo oczekiwanej przerwie na boiska B klasy wróciły rozgrywki seniorów. Leskowiec swój pierwszy mecz rozegrał w sobotnie popołudnie, a rywalem był zespół z Frydrychowic. Trener Tomasz Łysoń na wyjazd nie mógł zabrać Sebastiana Miśka, Dawida Kowali oraz Łukasza Kowali, którzy musieli pauzować z powodu nadmiaru żółtych kartek. Kontuzja wykluczyła również Krzysztofa Krausa. Swój ligowy debiut zaliczył za to grający do tej pory w juniorach Łukasz Ryczek.
Drużyna Frydrychowic zasilona w przerwie zimowej nowymi zawodnikami zaprezentowała się zgoła inaczej niż miało to miejsce na jesień. Uporczywie broniła dostępu do bramki i nie pozwalała na zbyt wiele naszym zawodnikom. Początek spotkania to wzajemne sprawdzanie się obu zespołów. Pierwszą okazję w meczu miał Krzysztof Polak, który w 6 min. spróbował sił i wyskoczył do główki z bramkarzem, w tym pojedynku to goalkeeper okazał się góra i oddalił zagrożenie. Gospodarze już w swojej pierwszej groźnej akcji zdobyli bramkę. W 9 min. koronkowo rozegrali akcję na naszej połowie i strzałem z 18 metrów pokonali Dominika Łysonia. Leskowiec po stracie gola z jeszcze większą intensywnością zaczął oblegać bramkę gospodarzy. W przeciągu kolejnego kwadransa gry dwukrotnie z rzutu wolnego próbował Łukasz Ryczek, lecz piłka w żadnej sytuacji nie podążała w światło bramki. W 30 min. po raz kolejny z rzutu wolnego uderzał Łukasz, tym razem piłka musnęła poprzeczkę. Chwilę później Marcin Misiek nie zdołał dojść do piłki mając przed sobą tylko bramkarza. W 35 min. Frydrychowice przypuszczają groźną kontrę na naszą bramkę, sędzia liniowy doszukał się w tej sytuacji spalonego. Do końca pierwszej połowy, strzałów z dystansu próbowali jeszcze, Tomasz Łysoń oraz Nikodem Gajczak, lecz omijały one bramkę szerokim łukiem.Tuż przed gwizdkiem na przerwę, kartkę otrzymał jeszcze Krzysztof Polak. Do przerwy nasz zespół przegrywał 1:0.
Po wznowieniu gry nasz zespół starał się odwrócić losy spotkania. Strzał za strzałem mijał bramkę gospodarzy. Najlepszą sytuację zaprzepaścił Nikodem Gajczak, uderzając z niedużej odległości w boczną siatkę. W 60 min kolejny raz ukąsić próbowali gospodarze strzałem w okienko bramki z rzutu wolnego. Na szczęście nasz bramkarz popisał się niebywałym refleksem i zapobiegł utracie drugiej bramki. W 64 min. trener Leskowca decyduje się na zmianę i za Krzysztofa Polaka na boisku melduje się Marcin Budniak. W 70 min. serie rzutów rożnych wykonali gospodarze. Za każdym razem zagrożenie było oddalane. W 72 min. strzału z daleka spróbował Łukasz Ryczek, ale jego strzał wylądował wysoko nad bramką. W 78 min. mogła paść bramka na remis. Piłka po rykoszecie zmyliła bramkarza, lecz minimalnie minęła bramkę. Ostatnie dziesięć minut spotkania Frydrychowice rozgrywały w 10, z boiska za pyskówkę został wyrzucony zawodnik gospodarzy. 5 minut przed końcem podobny los spotkał jego kolegę z boiska. Frydrychowice kończyły więc mecz w 9 na boisku i mimo tego, że sędzia doliczyły 5 min do regulaminowego czasu gry, nasz zespół nie zdołał już strzelić bramki, tym samym przegrywając pierwszy mecz rundy wiosennej 1:0.
Podsumowując można stwierdzić iż, trener Tomasz Łysoń nie miał aż 4 zawodników podstawowego składu, co mogło się przyczynić do takiego, a nie innego wyniku meczu. Faktem jest, że nasz zespół oddał zaledwie 2 celne strzały w światło bramki, a i za skrupulatną grę w obronie trzeba pochwalić zespół z Frydrychowic. W najbliższą niedziele do Rzyk przyjedzie zespół Łączan i będzie to tak naprawdę pierwszy sprawdzian naszej ekipy.
LKS Sokół Frydrychowice 1:0 LKS Leskowiec Rzyki
Skład Leskowca: D.Łysoń - Zieliński, Hatala, Ł.Ryczek, T.Łysoń - Polak(64'⇔Budniak), Gajczak, Pękala, Mikołajek - P.Ryczek, M.Misiek()
Rezerwa: Michał Bizoń