- autor: ukash89, 2016-10-08 22:45
-
Sobotnie popołudnie, łatwe 3 punkty i masa kibiców z Rzyk, tak w skrócie można podsumować dzisiejszy mecz. Leskowiec nie miał większych problemów w stwarzaniu sytuacji w dzisiejszym spotkaniu, uwagę może przykuć jedynie wykończenie akcji oraz niepotrzebne błędy przy stracie obu bramek...
Na pierwszą dogodną sytuacje przyszło nam czekać do 11 minuty, Andrzej Cibor otrzymał podanie na piąty metr lecz feralnie przestrzelił tuż nad poprzeczką. W 13 minucie kapitan Marcin Misiek wyprowadza nasz zespół na prowadzenie. Strzał lewą nogę w prawy róg bramki w dodatku uderzenie od słupka, bramkarz mógł tylko patrzyć jak piłka trzepocze w siatce. W 32 minucie nieporozumienie na linii bramkarz-obrońca i zawodnik Wieprza kieruje piłkę do siatki głową. Na odpowiedź Leskowca nie było trzeba długo czekać. W 36 minucie Andrzej Cibor strzałem nad bramkarzem daje nam prowadzenie 2:1. W 43 minucie Michał Kowala wykonuje rzut rożny, piłka trafia pod nogi Nikodema Gajczaka a ten zdobywa bramkę na 3:1. Pierwsza połowa bezapelacyjnie pod dyktando Leskowca.
Tuż po przerwie gospodarze strzelili bramkę kontaktową. Napastnik Orła sprytnie wymanewrował naszych obrońców i strzałem obok bramkarza wpakował piłkę do siatki. Od 67 minuty gospodarze musieli sobie radzić jednak w dziesięciu ponieważ ich zawodnik otrzymał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. W 75 minucie dochodzi do pierwszej zmiany za Michała Kowale na plac gry wchodzi Paweł Zieliński a w 78 minucie Nikodema Gajczaka zmienia Krzysztof Polak. W 79 minucie nasz bramkarz minął się z piłką po zza polem karnym, strzał napastnika gości zablokował głową leżący na ziemi Tomasz Łysoń. W 80 minucie Andrzej Cibor dostaje świetne podanie miedzy obrońców zgrywa na piąty metr do wbiegającego Krzysztofa Polaka, lecz obrońca momentalnie doskakuje i blokuje strzał naszego skrzydłowego. W 83 minucie Sebastian Misiek lobując bramkarza podwyższa na 4:2 i niszczy tym samym nadzieje gospodarzy na choćby remis w tym spotkaniu. W 84 minucie Sebastiana zmienia Tomasz Pękala, a tuż przed końcem na boisko wchodzi Kacper Młocek za Andrzeja Cibora. W doliczonym czasie gry Krzystof Polak mógł jeszcze dobić rywali ale jego strzał minimalnie minął słupek.
Leskowiec po tym spotkaniu wciąż utrzymuje się w czołówce tabeli i od 9 meczów nie zaznał goryczy porażki przegrywając jedynie w inauguracyjnym spotkaniu A klasy z Bolęciną. Za tydzień Leskowiec zmierzy się na własnym terenie z Astrą Spytkowice