- autor: Michał, 2010-04-03 13:22
-
W dzisiejsze słoneczne przedpołudnie przyszło naszym zawodnikom rozgrywać 15 kolejkę spotkań rozgrywek A klasowych. Nasi zawodnicy mimo świątecznego nastroju musieli się bardzo mocno skoncentrować na tym meczu. Walka o utrzymanie nadal trwa, a mecz ze Spytkowicami nie da się ukryć był arcyważny.
Oto ustawienie jakie desygnował do gry trener Ireneusz Rajda:
Janusz Bury
Jarosław Socha Tomasz Łysoń Zbigniew Cibor Dawid Kowala
Tomasz Młocek
Wojciech Balon Marcin Misiek Piotr Susfał
Andrzej Cibor Paweł Kołodziejczyk
Na ławce usiedli: Łukasz Kołodziejczyk, Tomasz Pękala, Paweł Zieliński, Przemysław Kowala, Michał Kowala a także wracający nadspodziewanie szybko do zdrowia Łukasz Kowala.
Kapitanowie obu drużyn wyprowadzili punktualnie o godzinie 11:00 drużyny na boisko. Po chwili rozbrzmiał pierwszy gwizdek sędziego. Od początku było widać zmobilizowanie naszej ekipy. W 3 minucie pierwsza okazja do pokonania bramkarza gości. Z około 25 metrów rzut wolny. Przed piłką staje Jarosław Socha i potężnym strzałem chybił około 1 metra nad bramką. W 14 minucie kolejna okazja naszych zawodników. Po szybkiej akcji strzał z 20 metrów oddaje pod poprzeczkę Tomasz Młocek, ale bramkarzowi udało się sparować ten strzał. W 23 minucie szybka kontra naszej ekipy z lewej strony. Piłkę ma Wojciech Balon, zagrywa do środka do Marcina Miśka a ten wypuszcza w bój Piotra Susfała po prawej stronie, on schodzi do środka mija obrońcę gości i będą w czystej pozycji oddaje strzał z 15 metrów, piłkę odbija obrońca gości i ta wpada do siatki. Prowadzenie Leskowca 1:0.
7 minut później Piotr Susfał znów z prawej strony oddaje strzał obok bramki. Po pół godzinie gry coraz częściej do głosu dochodzili gracze ze Spytkowic. Już w 32 minucie stały fragment gry. Rzut wolny z około 30 metrów. Dośrodkowanie na głowę snajpera Astry i gol. Jednak boczny sędzia uniósł chorągiewkę. Bramka niezaliczona. W 43 minucie Zamieszanie w naszym polu karnym. Długa piłka graczy ze Spytkowic. Janusz Bury krzyczy "moja" a potem nie łapie piłki po czym wychodzi na 15 metr i fauluje gracza ze Spytkowic. Sędzia podyktował "wapno". Jedenastkę pewnie na bramkę zamienił gracz ze Spytkowic.
Po I połowie 1:1.
Po przerwie do ataku rzucili się nasi zawodnicy. W 54 minucie kontuzjowany Dawid Kowala zszedł a zastąpił go starszy brat Michał. W 61 minucie w niesamowitym zamieszaniu w polu karnym na piątym metrze znalazł się Marcin Misiek, jednak nasz kapitan uderzył prosto w bramkarza. W 65 minucie faulowany w polu karnym jest Paweł Kołodziejczyk. Sędzia bez wahania używa gwizdka. Bramkę po chwili strzela Zbigniew Cibor. Jednak sędzia chciał dzisiaj zostać czołową postacią na boisku i w 75 minucie podyktował rzut karny dla Spytkowic za starcie na linii pola karnego Zbigniewa Cibora i gracza Astry. Po chwili kolejny gol dla Astry. Nasi zawodnicy ruszyli do ataku. Było bardzo blisko strzelenia gola jednak tym razem się nie udało.
A w 86 minucie sędzia trochę znudzony meczem postanowił, że zakończy to spotkanie.
Tym samym nasza ekipa zremisowała kolejny mecz i nie przybliżyła się do drużyny ze Spytkowic. Najbardziej martwiące jest, że nasza ekipa gra całkiem inny futbol na wyjeździe a całkowicie inny u siebie.
Za tydzień w niedzielę nasza ekipa wybierze się na gorący teren do Stroni, aby tam walczyć o kolejne 3 punkty.
Tymczasem wszystkim naszym zawodnikom, działaczom, kibicom życzymy wesołych świąt wielkanocnych.